Zimowe wejście na Gorc

Zimowe wejście na Gorc

Trasa: Lubomierz-Rzeki – Polana Świnkówka – Gorc – Lubomierz-Rzeki

Dystans:  10,08 km

Przewyższenia: 632 m

Czas wędrówki: 2h 58min

Gorc – atrakcyjny pod względem turystycznym szczyt wznoszący się na wysokość 1228 m n.p.m. znajdujący się w Paśmie Gorców. W 2015 r. wybudowano na jego wierzchołku drewnianą wieżę widokową, która zwiększyła popularność tej destynacji dla wędrówek pieszych.

Nazwa szczytu prawdopodobnie pochodzi od wypalania polan sposobem żarowym, przez co były „wygorzałe”. 

Na szczyt możemy dotrzeć na wiele sposobów. My wybieramy niebieski szlak rozpoczynający się w miejscowości Lubomierz-Rzeki.

Samochód zostawiliśmy na płatnym parkingu, znajdującym się zaraz obok wejścia na szlak.

Pinezkę znajdziecie tutaj (parking nie jest zaznaczony na mapie, natomiast znajduje się przy kaplicy, do której przypięłam pinezkę): https://goo.gl/maps/56NpwuBeqCPxe2RN7

Z parkingu przechodzimy przez mostek i wchodzimy na szlak, który początkowym fragmentem biegnie wzdłuż szerszej drogi leśnej. Temperatura nas nie rozpieszcza, jest około -10 stopni…

Liczymy jednak, że idąc w górę szybko się rozgrzejemy.

Po niecałym kilometrze szlak odbija w lewo do lasu. Tutaj trzeba uważać na oznakowanie, nie było on zbyt dobrze widoczne. My go nie zauważyliśmy, rozpędziliśmy się i szliśmy cały czas za drogą, także po chwili musieliśmy się cofnąć do rozgałęzienia ścieżek.

Ten fragment jest mocno oblodzony, dajemy radę iść bez raczków, ale z powrotem byłoby ciężko. Śniegu nie ma jakoś bardzo dużo, a poprzednie dni były cieplejsze, stąd też ta odkryta, zamarznięta skorupa.

Po kolejnym kilometrze, który pokonujemy lasem, z powrotem wychodzimy na tę samą leśną drogę, aby zaraz odbić tym razem w prawo. Na zakręcie znajduje się drewniany stół z ławami, przy którym można sobie zrobić przerwę na śniadanie.

Tutaj rozpoczyna się bardziej strome podejście, nie jest ono jednak jakoś bardzo wymagające.

Ludzi na szlaku nie ma za wiele. Co ciekawe praktycznie każdy jest wyposażony w kijki i w raczki, co jest dla nas bardzo pozytywnym zaskoczeniem.

Po około 4 km od początku wędrówki, docieramy wreszcie na Polanę Świnkówka, z której roztacza się piękny widok na Tatry.

Z powrotem wchodzimy w las, aby po kilkunastu metrach dalej znaleźć się na rozległej polanie pod Gorcem, z której już widać cel naszej wędrówki.

Po przejściu polany, która wydaje się być bardzo przyjemną miejscówką do rozłożenia się tutaj w lecie, pozostaje nam jedynie krótki fragment pod górę. W końcu po niespełna 2 godzinach meldujemy się na szczycie.

Pomysł na wybudowanie tutaj wieży widokowej był strzałem w dziesiątkę. Sam szczyt bowiem jest lekko zalesiony, także widoczność jest ograniczona. 

Wieża została zbudowana także z myślą o osobach z lękiem wysokości. Dzięki zabudowanym schodom, można wejść na samą górę wyzbywając się strachu.

A uwierzcie, że warto! Z wieży możemy podziwiać panoramę Tatr, Pienin, Beskidów, a także dostojną Babią Górę. Z każdej strony są także tabliczki, z opisami szczytów, które możemy zaobserwować.

Jedyny minus – u góry bardzo wiało, po wyciągnięciu telefonu, aby zrobić zdjęcia, po chwili przestaliśmy czuć palce u rąk…

Po zejściu z wieży robimy sobie krótką przerwę na kanapki i ciepłą herbatę. Z minuty na minutę zbiera się tutaj coraz więcej osób, także zakładamy raczki i ruszamy z powrotem na dół. Ze względu na samochód i brak alternatywnej drogi, schodzimy tą samą trasą.

Całą wycieczkę oceniamy na  łatwą, atrakcyjną o każdej porze roku i dostępną dla każdego.

Szlak jest raczej krótki, a dojazd z Krakowa to lekko ponad godzina drogi.

Polecam serdecznie jako pomysł na lekką, krótką wycieczkę – my na pewno wrócimy tutaj jeszcze nie raz! Ponoć warto się wybrać na Gorc na wschód lub zachód słońca.

 

Jeśli szukacie inspiracji na kolejne wyprawy w Gorcach – zajrzyjcie do wpisu opisującego wycieczkę na Turbacz: https://cucumbrove.pl/zimowe-wejscie-na-turbacz/

Poniżej trasa wyznaczona na portalu: https://mapa-turystyczna.pl/

Ślad wycieczki zapisany w aplikacji Garmin Connect
Zimowe wejście na Gorc

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewiń na górę