Przed nami niemałe podejście, poprowadzone niesamowitym zygzakiem wijącym się poprzez skalny piarg.
Dość szybko zmienił się też klimat krajobrazu. Zero zieleni, same skały, co dawało odczucie jakbyśmy znalazły się na jakiejś innej planecie.
Od dołu trasa sprawiała wrażenie stromej, ale im wyżej, tym wyglądało to mniej groźnie. Chociaż i tak cieszyłam się, że tamtędy wchodzimy, a nie schodzimy.
Jeden komentarz do “Dolomity: Trasa na Piz Boè (3152 m) – etap 1”