Jesienne Pieniny – Wysoka

Pieniny - Wysoka

Trasa: Wąwóz Homole – Wysoka – Schronisko pod Durbaszką – Jaworki

Dystans:  8,5 km

Przewyższenia: 572 m

Czas wędrówki: 3h 12min

Kolejny weekend przed nami, także jak zwykle sprawdzamy prognozę pogody.

Niedziela zapowiada się chłodno, aczkolwiek słonecznie, dlatego od razu zaczynamy szukać inspiracji na kolejną górską wycieczkę.

Od pewnego czasu zerkamy na szczyty znajdujące się w Koronie Gór Polski. Stąd też nasz wybór pada na Pieniny i szczyt Wysoka (1050 m n.p.m.)

Mamy końcówkę listopada, dzień jest coraz krótszy. Dlatego też staramy się wybierać krótkie trasy, żeby nie zrywać się zbyt wcześnie, a równocześnie mieć szansę na spokojny spacer, zanim zapadnie zmrok.

Wyjeżdżamy z Krakowa po 8 rano i po około 2 godzinach drogi docieramy na parking znajdujący się u wejścia do Wąwozu Homole.

Parking jest bardzo duży, o tej porze roku, mimo dość późnej godziny nie ma problemu ze znalezieniem miejsca. Opłata jest naliczana z każdą godziną parkowania.

Link do parkingu tutaj:  https://g.page/parkinghomole?share

Z parkingu musimy przejść około 200 m wzdłuż ulicy, następnie po prawej stronie docieramy do wejścia do Wąwozu oraz początku naszego zielonego szlaku.

W Wąwozie wędrujemy wzdłuż rzeki Kamionka i w bardzo urokliwych okolicznościach przyrody. Po drodze czeka na nas kilka metalowych kładek i schodów.

Dodatkowo ponieważ poprzedniego dnia padało, pod butami mamy pełno błota i śliskich kamieni. Na szczęście ten odcinek jest dość prosty, także przemieszczamy się trochę wolniej, ale cały czas do przodu.

Docieramy do Dolinki Dubantowskiej, na której znajduje się grupa skał „Kamienne księgi” – bardzo ciekawa formacja skalna. Są tutaj też stoliki, przy których można sobie chwile odpocząć.

Po około kilometrze docieramy do końca Wąwozu, tutaj szlak odbija w prawo. Kolejny kilometrowy odcinek pokonujemy lasem, tym razem jest to raczej płaska ścieżka.

Dalej wychodzimy w końcu z lasu na otwarte przestrzenie. Zaczynamy odczuwać mocniejsze podmuchy zimnego wiatru. Natomiast widoki, które ukazują się naszym oczom wszystko wynagradzają.

Od bazy namiotowej Pod Wysoką rozpoczynamy bardziej strome podejście. Dalej wchodzimy ponownie w las, a ścieżka staje się jeszcze bardziej stroma – cieszę się, że wybraliśmy ten kierunek i nie będziemy tędy schodzić. Przy obecnym błocie nie byłoby to zbyt przyjemne.

Docieramy do rozdroża i zmieniamy kolor szlaku na niebieski.

Dalej pnąc się w górę dochodzimy do kolejnego rozwidlenia, które wskazuje 15-minutowe podejście na sam szczyt. Jest ono również dość strome, natomiast po drodze znajdujemy tutaj platformy widokowe.

Największa platforma znajduje się na samym szczycie. Stąd też rozpościera się przepiękna panorama na Tatry, Trzy Korony oraz Babią Górę.

Koło tabliczki z nazwą szczytu, znajdziecie także skrytkę z pieczątką, którą możecie sobie przybić jako dowód zdobycia kolejnego szczytu z Korony.

Przez chwilę przyglądamy się spektaklowi, które tworzą chmury, przemieszczające się pomiędzy nami a podnóżem Tatr.

Jednak z powodu zimnego wiatru, po kilku minutach schodzimy z powrotem do rozdroża. Stąd kierujemy się dalej niebieskim szlakiem w stronę Schroniska pod Durbaszką.

Czekają tutaj na nas jeszcze dwa krótkie, strome zejścia i podejścia.

Natomiast dalej wędrujemy cały czas płaskim odcinkiem, aż docieramy do ogromnej polany z ławeczką. Tutaj też należy odbić ze szlaku, aby dotrzeć do Schroniska pod Durbaszką.

W schronisku zatrzymujemy się na mały deser – bardzo dobrą szarlotkę i gorącą herbatę. Dla spragnionych zimnego piwka w upalny dzień – schronisko nie sprzedaje alkoholu!

Niestety spod samego budynku nie ma zbyt spektakularnego widoku – także na dłuższą przerwę polecam zatrzymać się wcześniej.

Po krótkiej regeneracji ruszamy w dół drogą od schroniska – nie ma tutaj wyznaczonego konkretnego szlaku. Natomiast droga jest dość szeroka i przyjemna. Po około 2,5 km marszu docieramy z powrotem na parking.

Krótka, ale za to przepiękna wycieczka. Widoki z samego szczytu są niesamowite. Na trasie spotkaliśmy niewiele osób – zapewne ze względu na porę roku. Trasę oceniam jako raczej prostą – tak jak wspominałam, napotkacie tutaj kilka stromych podejść, ale nie są one takie złe.

Jest to dobra opcja na krótki, weekendowy spacer.

Poniżej trasa wyznaczona na portalu: https://mapy.cz

Jesienne Pieniny – Wysoka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewiń na górę